Herb Zakonu Augustiańskiego

Z czym się nam kojarzy serce przebite strzałą? Na płocie, na ścianie czy na murze widzimy nieraz taki rysunek. Albo na walentynkowej kartce.
Ale w herbie zakonu? Jakby trochę niepoważnie... Jednak tak właśnie wygląda herb Zakonu św. Augustyna: płonące serce, przebite strzałą, na tle księgi Ewangelii.
Herby, rodowody i drzewa genealogiczne znów teraz są w modzie, więc może warto i o naszych augustiańskich korzeniach coś napisać. Rodowód mamy starożytny - w tym roku, 13 listopada, świętujemy 1650 rocznicę urodzin naszego Ojca, św. Augustyna. A już ponad cztery wieki minęły od czasu, gdy za staraniem Matki Katarzyny z Kłobucka, przy współpracy prowincjała augustianów i kaznodziei królewskiego Ojca Szymona Mniszka, powstała w Krakowie na Kazimierzu, przy kościele św. Katarzyny pierwsza wspólnota polskich augustianek. Cieszymy się przynależnością do wielkiej rodziny Zakonu św. Augustyna i przedstawionym tu herbem. .

Najpierw serce, atrybut św. Augustyna, człowieka poszukującego. Jemu zależy na wielkich wartościach. Szuka uparcie, wytrwale, niejako po omacku, nieraz błądzi, daje się uwieść pozorom, namiastkom prawdy, mądrości, miłości i szczęścia, aby w końcu odkryć, że to mu nie wystarcza. Z tych dramatycznych zmagań wyrosły potem słowa rozpoczynające jego "Wyznania": Stworzyłeś nas Panie jako skierowanych ku Tobie i niespokojne jest serce nasze, póki w Tobie nie spocznie. I jeszcze ten żal, że tyle lat pozostawał ślepy i głuchy na głos Boga: Późno Cię ukochałem...

Dosięgła tego serca strzała słowa Bożego i zapaliła je ogniem. Augustyn od dziecka związany był z Kościołem jako katechumen, odszedł jednak potem od wiary swojej matki św. Moniki, a chrzest przyjął po swoim nawróceniu dopiero w wieku 30 lat. Swoim słowem zraniłeś serce moje i pokochałem Cię, Panie - napisał później w "Wyznaniach".

I wreszcie otwarta księga - Pismo święte. W młodości zlekceważone i odrzucone przez Augustyna, któremu jako wykładowcy retoryki nie odpowiadał prosty styl biblijnego języka. Jako słuchacz sekty manichejczyków podzielał ich zarzuty, uprzedzenia i błędną interpretację Pisma św. Wszystko chciał zrozumieć i wyjaśnić, brakowało mu pokory wobec tajemnicy. Dopiero słuchając kazań biskupa Mediolanu, św. Ambrożego, Augustyn uświadomił sobie, jak bardzo się mylił. Potem doświadczył mocy i skuteczności słowa Bożego, które stało się dla niego impulsem do nawrócenia, a w końcu największą miłością Augustyna. Jako mnich, a później kapłan i biskup, poświęca na rozważanie i studiowanie Pisma św. każdą wolną chwilę. I zawsze mu mało. Nie tylko dla siebie tego pragnie - chce się dzielić ze wszystkimi, których Bóg stawia na jego drodze. Setki kazań, komentarzy, objaśnień, traktatów - wszystko, co Augustyn mówi lub pisze, jest głęboko zakorzenione w Biblii. Taki charakter ma również jego Reguła, którą zostawił swoim braciom i siostrom, ukazując w niej ideał życia wspólnotowego na wzór wspólnoty pierwszych chrześcijan, opisanej w Dziejach Apostolskich: jeden duch i jedno serce skierowane ku Bogu.